Mowa będzie o odkryciu przeze mnie muzycznych serwisów oferujących dostęp do muzyki w streamingu takich jak Spotify czy Deezer. Są to programy umożliwiające w 100 % legalne słuchanie ulubionej muzyki bez potrzeby kupowania płyt. Naprawdę ciężko mi w to uwierzyć, że tak późno odkryłam możliwości tych niesamowitych programów zmieniających każdy komputer, tablet czy smartfon w wielką szafę grającą. Nie mniej jednak Spotify, bo jego obecnie testuje, odmienił moje życie. Jeśli jeszcze nie wypróbowaliście, to gorąco zachęcam.
Ale jak to w życiu jest, nie ma nic za darmo, wytwórnie płytowe czy artyści udostępniając muzykę w tej multimedialnej bibliotece muzycznej czerpią przy tym oczywiście niemałe zyski. Jednak całkiem sprawiedliwie zostało to rozwiązane. Korzystać z serwisu możemy na dwa sposoby, za darmo i odpłatnie jako użytkownik 'Premium'. Tak czy inaczej zyski z reklam bądź z abonamentu trafiają proporcjonalnie to tych wykonawców bądź wytwórni, których muzyki słuchamy z największą częstotliwością.
Zalety aplikacji Spotify:
- ogromny zbiór różnorodnej muzyki, pełno nowości płytowych, które na pewno Was zainteresują
- działa na komputerze, telefonie komórkowym, tablecie oraz domowym systemie multimedialnym
- strumieniowe przesyłanie muzyki w trybie online - słuchanie w trybie offline - dobra jakość dźwięku
- wygodna obsługa
- możliwość tworzenia własnej listy odtwarzania
- można pobierać swoje ulubione utwory, żeby słuchać ich offline
- opcja 'Radio' dobiera nam muzykę na podstawie naszych wcześniejszych upodobań muzycznych (zaczynamy od utworu, który lubimy, a Spotify proponuje nam kolejno następne utwory)
- można znaleźć muzykę, przeglądając kolekcje znajomych, wykonawców oraz celebrytów
- można udostępniać muzykę w Spotify, na Facebooku, Twitterze, na swoim blogu oraz pocztą e-mail - bezprzewodowa synchronizacja własnej muzyki z urządzeniami Android
Jak już wcześniej wspomniałam, w Spotify dostępne są 3 opcje subskrypcji. Darmowa, w której co jakiś czas odtwarzane są reklamy. Nielimitowana, w której nie ma reklam, oraz Premium, w której możemy zapisywać muzykę na naszym urządzeniu, oraz otrzymujemy dostęp do aplikacji mobilnych.
Dla mnie pierwszy raz ze Spotify był przytłaczający. Czułam się jak przysłowiowy pies, który urwał się z łańcucha. Miałam pustkę w głowie i nie miałam pojęcia czego słuchać. Tego było tak dużo i w dodatku na wyciągniecie ręki. A jakie były Wasze wrażenia?
Dla tych co nie mieli jeszcze okazji wypróbować zapraszam do przesłuchania najnowszej płyty Hurts.
looking for inspiration
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz