Jeśli się zastanawiacie na co wybrać się do kina, to gorąco polecam thiller "Gone Girl" w reżyserii Davida Finchera. Byłam na nim w zeszłym tygodniu i zrobił na mnie duże wrażenie.
Amy i Nick to para idealna. Wydawałoby się, że są stworzeni dla siebie. Ale jak to w życiu bywa, małżeństwo wiele zmienia. Do tego w życiu bohaterów pojawiają się inne okoliczności, które sprawiają, że ich relacje z każdym dniem stają się co raz bardziej toksyczne.
Punktem kulminacyjnych jest ich piąta rocznica ślubu, kiedy kobieta w tajemniczych okolicznościach znika bez śladu a małżonek staje się głównych podejrzanym.
Do poszukiwań Amy przyłącza się cała Ameryka a Nick jest na językach wszystkich!
Niestety więcej z fabuły nie powinnam zdradzać. Mam nadzieję, że choć tytuł posta trochę was zaintrygujuje, bo film naprawdę wart jest tego, żeby go zobaczyć :)
W rolach głównych Ben Affleck, Rosamund Pike oraz Neil Patrick Harris. W filmie zagrała również aktorka polskiego pochodzenia, Emily Ratajkowski, znana z teledysku do Blured lines.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz