sobota, 16 sierpnia 2014

Moja mała hodowla: rzeżucha


Dlaczego rzeżucha? Bo uwielbiam jej smak. Ponadto bezproblemowo można ją wyhodować w domowych warunkach. Sieję ją przez cały rok, mniej więcej raz w tygodniu. Codziennie ląduje na naszych kanapkach oraz jako dodatek do sałatek czy innych potraw.  Z tego co zauważyłam, można ją kochać albo nienawidzić. Mam jednak nadzieję, że zainteresuję rzeżuchą te osoby, które nie miały jeszcze okazji jej spróbować i wyrobić sobie zdania na jej temat.

Pomijając walory smakowe rzeżuchy, warto pamiętać, że kiełki tej niepozornej roślinki to bomba witaminowa. Ponadto są źródłem łatwo przyswajalnego jodu. Z kolei weganie doceniają rzeżuchę za to, że pod względem zawartości wapnia jest zaraz po orzechach laskowych.

Rzeżucha ma wiele zalet: działa oczyszczająco, leczy trądzik, wzmacnia włosy i paznokcie, buduje odporność organizmu czy też skutecznie obniża poziom cukru we krwi

Od paru lat staram się jeść produkty o niskim indeksie glikemicznym i bardzo mój organizm na tym skorzystał, dlatego też ostatnia z zalet jedzenia rzeżuchy bardzo do mnie przemawia. 

Moja przygoda z rzeżuchą zaczęła się już dawno temu. Cieszę się, że jestem na tyle konsekwentna, że zawsze gości na moim kuchennym oknie. Po części wynika to z tego, że jest hodowla jest naprawdę mało wymagająca. Jak to wygląda u mnie?


Do szklanego naczynia wykładam watę bawełniano-wiskozową, którą następnie zalewam ciepłą wodą (nadmiar wody lepiej odlać). Następnie bezpośrednio na wilgotną watę wysypuję równomiernie ziarenka. Już na drugi dzień zaczynają kiełkować, a po 3-4 dniach kiełki są na tyle duże, że nadają się do spożycia. 

http://www.looking-for-inspiration.pl/

Później należy tylko co jakiś czas sprawdzać wilgotność waty i w miarę potrzeb podlewać rzeżuchę.

1 komentarz:

  1. Zmotywowalas mnie do zakupu rzeżuchy :) wczoraj zasiadam pierwszy raz. Już pachnie w całym domu :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...